środa, 13 stycznia 2016

Bulwar Inflancki - Wisła zamarzła

Bulwar Inflancki

Początek roku 2016. Nareszcie zrobiło się zimno i można poczuć trochę zimy. Wisła  zamarzła i to już nie jest takie dobre. Zamarznięta rzeka wygląda jak jakaś przysypana śniegiem łąka, po której ledwo człapią kaczki. No właśnie - kaczki i łabędzie niestety też przymarzły. 
Dlatego warto wybrać się na zimowy spacer bulwarami wiślanymi i przy okazji rzucić trochę chleba czy ziarna ptakom.









poniedziałek, 11 stycznia 2016

Czarny i biały Kraków

Kraków 

Kraków nie zawsze jest kolorowy. Są dni kiedy smog jest tak duży, że naprawdę widzę to miasto
w ciemnych barwach.







niedziela, 10 stycznia 2016

Rynek 9 stycznia 2016 roku

Zapytajcie Artura,
daję słowo: nie kłamię,
ale było jak ulał
sześć słów w tym telegramie:
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ.


Cóż, według Ben Alego,
czarnomistrza Krakowa,
„to nie jest nic takiego
dorożkę zaczarować,

dosyć fiakrowi w oczy
błysnąć specjalną broszką
i jużeś zauroczył
dorożkarza z dorożką

ale koń – nie.” Więc dzwonię:
– Serwus, czy to Ben Ali?
Czy to możliwe z koniem?
– Nie, pana nabujali.

Zadrżałem. Druga w nocy.
Pocztylion stał jak pika.
I urosły mi włosy
do samego świecznika:
ZACZAROWANA DOROŻKA?...

Niedobrze. Serce. Głowa.
W dodatku przez firankę:
Srebrne dachy Krakowa
jak „secundum Joannem”,

niżej gwiazdy i liście
takie duże i małe.
A może rzeczywiście
zgodziłem, zapomniałem?

Może chciałem za miasto?
Człowiek pragnie podróży.
Dryndziarz czekał i zasnął,
sen mu wąsy wydłużył
i go zaczarowali
srebrna noc, i Ben Ali?
ZACZAROWANA DOROŻKA...

Z ulicy Wenecja do Sukiennic
prowadził mnie Artur i Ronald,
a to nie takie proste,
gdy jest tyle kamienic
i gdy noc zielono-szalona,

Przystanęliśmy pod domem
„Pod Murzynami”
(eech, dużo bym dał za ten dom)
i nagle: patrzcie:
tak jak było w telegramie:
przed samymi,
uważacie, Sukiennicami:
ZACZAROWANA DOROŻKA...

Ale w knajpie dorożkarskiej,
róg Kpiarskiej i Kominiarskiej,
idzie walc „Zalany słoń”;
ogórki w słojach się kiszą,
wąsy nad kuflami wiszą,
bo w tych kuflach miła woń.
I przemawia mistrz Onoszko:
– Póki dorożka dorożką,
a koń koniem, dyszel dyszlem,
póki woda płynie w Wiśle,
wszyscy jako tu jesteście,
zawsze będzie w każdym mieście,
zawsze będzie choćby by jedna,
choćby nie wiem jaka biedna:
ZACZAROWANA DOROŻKA...

Konstanty Ildefons Gałczyński


niedziela, 3 stycznia 2016

Spacer Grodzką i Bernardyńską

Spacer Grodzką i Bernardyńską

Ulica Grodzka w Krakowie to jedna z najstarszych ulic Krakowa. Wspomniano o niej już w XIII wieku. Stanowi część Drogi Królewskiej, którą przejeżdżali królowie polscy udający się na Wawel. Ulica kończyła się Bramą Grodzką, za którą prowadził gościniec ku Stradomowi i do przeprawy przez Wisłę Mostem Królewskim.
W czasie II wojny światowej dwie duże kamienice stojące za kościołem św. Idziego od strony ul. Grodzkiej  zostały zburzone z polecenia władz niemieckich podczas okupacji, w ramach urbanistycznego "porządkowania" przez okupanta otoczenia Wawelu.

Ulica Bernardyńska z kolei powstała w 1825 roku, kiedy wyburzono części zespołu klasztornego Bernardynów i powstał wąski przesmyk pomiędzy kościołem a Wawelem. Początkowo nazywana Aleją Topolową.








piątek, 1 stycznia 2016

Zaczarowana dorożka...

Zaczarowana dorożka...

No... jest coś magicznego w tym Krakowie, no jest... 


(...) srebrne dachy Krakowa
jak "secundum Joannem",
niżej gwiazdy i liście
takie duże i małe.

A może rzeczywiście
zgodziłem, zapomniałem?

Może chciałem za miasto?
Człowiek pragnie podróży.
Dryndziarz czekał i zasnął,
sen mu wąsy wydłużył
i go zaczarowali
wiatr, noc i Ben Ali?
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY KOŃ.
(fragment wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego)







czwartek, 31 grudnia 2015

Kościół św. Idziego

Krakowscy Dominikanie od roku 1595 opiekują się kościołem św. Idziego, w pobliżu wzgórza wawelskiego. Kościół został wybudowany przez księcia krakowskiego Władysława Hermana jako dziękczynienie po urodzeniu się jego syna Bolesława Krzywoustego w 1085 roku. Jednak dzisiejsza forma kościoła nie przypomina pierwotnej, gdyż był wielokrotnie przebudowywany.





Ciekawostką jest, że planowano wyburzenie kościoła. Około roku 1905 Rada Miejska Miasta Krakowa - w ramach architektonicznego porządkowania ulic miasta - podjęła decyzję o wyburzeniu znajdujących się w złym stanie zabytkowych obiektów przylegających do kościoła, co doprowadziło do głośnego sporu ze środowiskiem miłośników zabytków Krakowa. Sprzeciw zgłosili m.in.: Stanisław Wyspiański, Leon Wyczółkowski, Konstanty Laszczka, Stanisław Tomkiewicz, Jerzy Mycielski, Marian Sokołowski, Józef Muczkowski, Leonard Lepszy, Klemens Bąkowski i Stanisław Krzyżanowski. Zatarg został zażegnany, dzięki interwencji Helferta, prezydenta Najwyższej Komisji Centralnej w Wiedniu, który pismem z dn. 24 listopada 1905 r. wywarł nacisk na prezydenta Krakowa i spowodował w konsekwencji uchylenie uchwały Rady Miejskiej. Prawdopodobnie był to też efekt zakulisowych działań prof. hr. Mycielskiego, którego łączyła przyjaźń z nastepcą tronu arcyksięciem Franciszkiem Ferdynandem. Ostatecznie więc częściowo zburzono otaczające kościół rudery, pozostawiając jedynie XVIII-wieczny dom, w którym znajduje się obecnie przedszkole.

Polecany post

Karnawał w Wenecji - Festa delle Marie

  Karnawał w Wenecji - Festa delle Marie Karnawał w Wenecji, w tym roku trwający od 14 lutego do 4 marca, ma szczególny wymiar - obchody zbi...