Złota Polska jesień w Tatrach
Jesień w Tatrach bywa nieprzewidywalna. W październiku można trafić na ośnieżone szczyty albo jak w poniższym przypadku (rok 2021) na przepiękne kolory jesieni.
Kasprowy Wierch
Na szczycie Kasprowego Wierchu – 1987 metrów nad poziomem morza – zaczyna się prawdziwy spektakl natury. W pogodny dzień widoczność sięga dziesiątek kilometrów. Od północy rozciąga się panorama Zakopanego i Podhala, gdzie połyskują dachy willi i kręte drogi tonące w jesiennych barwach lasów. Dalej, ku zachodowi, widać wyniosłe grzbiety Czerwonych Wierchów – o tej porze roku naprawdę zasługują na swoją nazwę, bo trawy i porosty, które je porastają, przybierają głęboki, rdzawo-czerwony kolor.
Patrząc w stronę południową, wzrok zatrzymuje się na słowackiej stronie Tatr. Tam wznoszą się smukłe, skaliste szczyty – Krywań, Hruby Wierch, a dalej majestatyczne Tatry Wysokie z ich ostrymi graniami i dolinami pełnymi cienia. W pogodny dzień można dostrzec nawet błyszczące plamy tatrzańskich jezior – Czarny Staw i Morskie Oko, które z tej perspektywy wyglądają jak lśniące lustra wtopione w kamienny krajobraz.
Jesienią Tatry nabierają szczególnego uroku. W powietrzu unosi się zapach igliwia i chłód nadchodzącej zimy, ale słońce wciąż grzeje łagodnie. To czas, gdy szlaki pustoszeją, a góry odzyskują swoją naturalną ciszę. Spacer z Kasprowego Wierchu w stronę Doliny Goryczkowej czy w kierunku Beskidu staje się prawdziwą ucztą dla zmysłów. Szeleszczące pod nogami liście, złote smugi światła przesuwające się po zboczach, i ten niepowtarzalny dźwięk – echo kroków odbijające się od skał.