Zakopane w skrócie
Zakopane nie jest już takie samo jak... no tak, prawie 40 lat temu, bo wtedy jeździłam tam na wakacje. Narzekam głownie na komercję sprowadzoną do takiej tandetnej przaśności, która się wszędzie rozpanoszyła. Każdy chce tu zarobić i akurat mieszkańcom się nie dziwię, bo coś muszą mieć z tego, że znoszą rozwydrzonych turystów. Najbardziej denerwują mnie reklamy porozwieszane wszędzie. Przykład: ogromne, zielone kapsle pewnej firmy (nie napiszę jakiej, żeby im przyjemności nie robić) z napisami typu "pozdrowienia z Gubałówki", z powodu których trudno zrobić zdjęcie, bo zawsze w kadr wchodzą. Coś obrzydliwego!
Ponarzekałam, ale i tak kocham Zakopane :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz